Blog

  • Home
  • Blog
  • „Historia małżeńska”- film, w którym jest rozwód i nie ma winy

BLOG POŚWIĘCONY TEMATYCE PSYCHOEDUKACYJNEJ

„Historia małżeńska”- film, w którym jest rozwód i nie ma winy

Kategoria: Inspiracje

Bardzo polecam Wam film „Historia małżeńska” (Scarlett Johansson, Adam Driver) do obejrzenia, bardzo. Niezależnie od tego, czy jesteście w związku, czy też nie, niezależnie od momentu, w jakim jest Wasz związek czy na jakim etapie życia jesteście, to warto zobaczyć ten film. To znakomity obraz dynamiki i relacji związkowej, małżeńskiej, jak w tytule. Dlaczego uważam, że znakomity? Doprawdy z wielu powodów. Mistrzowska reżyseria, wysokiej klasy gra aktorska, obnażone mechanizmy amerykańskiego przemysłu rozwodowego, a najbardziej: znakomicie zobrazowane psychologiczne mechanizmy, proces i dynamika relacji w świetle rozstania i rozwodu, uczucia, emocje, maski i iluzje, które jawią się raczej jako te uniwersalne, przynależne skomplikowanej psychice ludzkiej.

Na pewno wiesz, że w każdym filmie, w każdej opowiadanej historii łatwo o tego jednego pozytywnego bohatera, którego polubisz, za którego trzyma się kciuki; kogoś, czyją stronę bierzesz, bo przecież szybko, w miarę oglądania, staje się takie oczywiste, kto jest dobry, a kto zły; kto jest winny, a kto niewinny itd. A w tym filmie bohaterem opowieści jest relacja i doprawdy za mistrzowską uważam reżyserię, która prowadzi widza w stronę wcale niejednoznacznych wniosków, a raczej zachowuje godną podziwu neutralność, tak niezbędną w pracy terapeuty, który nie opowiada się po żadnej ze stron, a także nie daje subiektywnych swoich wglądów, filtrów. Ta czysta percepcja, bez narzuconych zakłóceń, pozwala oglądać historię jednego małżeństwa jako interesującego procesu, w którym kończy się spójność wspólnych celów życiowych i krok po kroku możemy obserwować rozstanie, rozwód oraz towarzyszące mu emocje głównych bohaterów.

 

 

Film uważam za tak wielowarstwowy, wielowymiarowy, skłaniający do refleksji, inspirujący i poruszający, zachęcający do dyskusji, że nie zdziwię się, gdy otrzyma Oskara. I jest naprawdę istotnym wkładem kinematografii we współczesną psychologię człowieka, również jeśli chodzi o terapię.

A jednocześnie nie chcę Wam go opowiadać, jedynie zainspirować do obejrzenia, wysnucia własnych refleksji i wglądów.

Za istotne kwestie poruszone w tym filmie uważam:

  • decyzję o terapii – niezależnie, jakie macie powody do rozstania i jak „twarde” są Wasze postanowienia, wspólna terapia pomaga zrozumieć istotne aspekty wspólnego życia, zobaczyć swoje potrzeby, zanalizować swoje mechanizmy i daje szansę np.: zmodyfikować, urealnić myślenie życzeniowe wobec partnera, tego przyszłego również. Terapia par pozwala też ponazywać uczucia, doznania, zjawiska i wzajemne uwikłania w taki sposób, by w miarę możliwości konstruktywnie „zamknąć” związek po to, by być bardziej gotowym na nowe związki, nowe relacje, w nowym modelu dla Ciebie, który będzie służył zarówno Tobie jak i partnerowi, bez popełniania tych samych błędów. Wspólna terapia to też niezwykłe doświadczenie i sprawdzenie swoich kompetencji komunikacyjnych, a to jak wiadomo temat na niejedną książkę. Bo najważniejsze są te rzeczy, których nie mówimy swojemu partnerowi, zgodzisz się czy może się mylę?
  • potrzebę równowagi i harmonii dla każdego z partnerów w budowaniu związku przy jednoczesnym budowaniu swojego Ja w taki sposób, by to nikogo nie raniło, nie ograniczało. Jako terapeuta rodzinny dodałabym od siebie: oto jest prawdziwe wyzwanie dla współczesnych par. Bo z jednej strony czujemy dużą potrzebę samorealizacji, spełniania swoich potrzeb, talentów, ambicji, a z drugiej związek jako wspólnota również ma swoje potrzeby, wymagania i zobowiązania. Na ile świadome, na ile nieświadome składają się na tą wspólnotę nasze decyzje, wybory i działania? Kto się nadmiernie poświęca a potem żąda rewanżu? Kto w swoim amoku dążenia do spełnienia przestaje zauważać partnera? Jak to zrobić, by obie strony związku były i spełnione, i szczęśliwe? I czy to jest możliwe? Oto jest pytanie.

Po Wasze własne, osobiste, indywidualne, czasem wręcz intymne odpowiedzi zapraszam na psychoterapię: indywidualną i tę dla par.

Aleksandra Zawadowska