Blog

  • Home
  • Blog
  • Czar Par – a może czas pogadać, by się dogadać, czyli po co parze terapeuta?

BLOG POŚWIĘCONY TEMATYCE PSYCHOEDUKACYJNEJ

psychoterapia dla par

Czar Par – a może czas pogadać, by się dogadać, czyli po co parze terapeuta?

Kategoria: Psychoterapia

Kiedy już minie szał uniesień, a motylki w brzuchu już nie zastępują diety, nadchodzą inne wyzwania w związku niż zdobycie uwagi, potwierdzenie uczuć czy podejmowanie decyzji o dalszych etapach życia w parze. Rzeczywistość, codzienność, proza życia, ta rzadko nam pokazywana, której trudno się nauczyć na jakimkolwiek przykładzie. Zdani sami na siebie, nieświadomi własnych wzorców i ukształtowań rodzinnych, uzbrojeni tylko w miłość i polegający na swojej osobowości, za broń i tarczę mając swoje cechy charakteru i dotychczas zdobyte umiejętności interpersonalne wkraczamy we wspólne życia. A warto zauważyć, czym nas dorosłych przez wiele lat karmi świat literacki, świat filmowy, cała nasza kultura – wszelkie przygody, trzęsienia ziemi, niepewności i kryzysowe momenty toczą się DO Ślubu. Ślub to zwieńczenie kłopotów, jest przedstawiany jako zakończenie, ba! to zwykł być cudowny happy end, czyli potem żyli długo i szczęśliwie. Zakończenie jak z bajki. Tym jesteśmy karmieni, tak budują nam się marzenia i nieświadome wzorce związku, małżeństwa, rodziny. Może w tej retoryce i sposobie pokazywania związków dzieciom i dorosłym tkwi częściowo nasze rozczarowanie, że potem w życiu coś idzie nie tak? Czyżby nasza kultura, sposób opowiadania o miłości, a potem własne oczekiwania prowadziły nas na manowce rozczarowań? I nawet nie wiesz, jak często nieświadomie obwiniamy się co z nami jest nie tak, albo obwiniamy partnera, że nie taki książę i rośnie nam frustracja, że miało być jak w bajce, jak w komedii romantycznej. I Co? przecież tak nam dobrze szło, ślub, biała suknia, romantyczne uniesienia, obiecywał, zapewniała, takie mieliśmy wspólne plany, a rzeczywistość… bywa daleka od ideału. Życie codziennie dostarcza nowych wyzwań, nowych sytuacji, w których para zmierza się z sytuacjami nowymi, do których związek romantyczny nie przygotowuje. No bo jak? Kiedy? Jesteśmy zajęci motylami w brzuchu. Zresztą, czy można przygotować się do życia?

terapia par

Dwoje na huśtawce życia

I to nawet nie jest proza życia, tylko jego wyzwania. Fascynujące jest, jak różnie ludzie odbierają etapy swoich związków, jak różnie odbierają świat i sobie z nim radzą. Jedni mają cudownych teściów, inni wręcz przeciwnie. Drudzy nawet pracują razem, mają wspólną firmę, spędzają ze sobą 24h i prawie się nie kłócą, tylko „jedzą sobie z dziubków”. Tylko „kochanie to, kochanie tamto”, aż wkurzają niedowiarków, irytują nieszczęśliwych i mogą być nadzieją dla singli. Znasz takich? Mało przykładów takich par, prawda? Poza tym, tyle nas! Tyle indywidualności, tyle różnych osobowości, a z połączenia tych energii, damskiej i męskiej, wynikają czasem piękne harmonie i zwyczajne życia, a czasem mieszanki wybuchowe niczym włoskie małżeństwa. Każda para ma swoje mocne, dobre strony, a także inne: te trudne, które bywają wyzwaniem nie do rozwiązania w obrębie związku. Finanse, seks, dzieci, dalsza rodzina, praca – to codziennie miliony przeżyć, uczuć emocji i konfliktów. I dlatego potrzebny jest terapeuta. Który obiektywnie pokaże procesy, ponazywa zjawiska, pomoże nazywać towarzyszące uczucia emocje, zada pytania, których nie można ominąć małżeńskim fochem czy milczeniem. Który sprawiedliwie, po równo, będąc po stronie każdego z partnerów, a jednocześnie neutralnie, bo z boku i z profesjonalnymi narzędziami ze współczesnej psychoterapii, pomoże pójść dalej partnerom. Razem, czy osobno? To już indywidualna kwestia. Tego nie można wyrokować, zamówić na życzenie i przewidzieć. Nie tylko dlatego, że to niemożliwe. Dlatego też, że magia relacji w związku ma swoją ukrytą, niesamowitą dynamikę, a terapeuta tylko i aż pomaga partnerom określić kierunki jej realizacji.
Osobiście uważam, że wspólna terapia może być nawet lepszą decyzją dla związku niż był sam ślub. Bo dowodzi dojrzałości relacji, gotowości partnerów do pracy nad związkiem, do uwspólnienia stanowisk i że jednak coś Was łączy, coś Was trzyma razem. Co to jest? No właśnie, to odkrycie może być wspólnym celem albo skutkiem ubocznym terapii par. Czasem to nadal miłość, ta najważniejsza więź dorosłych ludzi, ta tajemnicza, niezbadana, na którą nie ma uniwersalnej recepty, czasem dzieci, czasem wspólna pasja, czasem zobowiązania, czasem bezradność czy uzależnienie.

Bo ty zawsze, Bo Ty nigdy

Para, która zdecyduje się na wspólny krok, jakim jest psychoterapia, ma szansę nie tylko uzdrowić relacje, ale też:

  • nauczyć się efektywnego komunikowania w związku na nowo;
  • nauczyć się zrozumienia oraz akceptacji emocji i uczuć;
  • poznać czym jest pozytywna asertywność – czyli dawanie sobie praw do odmienności, wzajemny szacunek, respektowanie granic i realizacja swoich życiowych ról;
  • poznać wartości i cele w związku, takie Wasze „quo vadis”, dokąd RAZEM zmierzamy;
  • może dać szansę na odnalezienie się w sytuacjach obiektywnie życiowo trudnych, obciążających typu: utrata pracy, problemy w rodzinie, ciężka choroba, kłopoty wychowawcze z dziećmi;
  • nauczyć się wychodzenia z konfliktów, czyli zasady konstruktywnych kłótni;
  • pozwoli szukać wspólnych pól działania, harmonii i spełnienia dla obu partnerów.

Jeśli metaforą dla związku byłoby wspólne żeglowanie po morzu życia, to pomyśl jaki to jest moment? Jakie jest niebo, jakie morze, jak Wam się płynie, jak się dogadujecie, jakie ciekawe miejsca, porty przed Wami? A jeśli masz poczucie, że wasza żaglówka utknęła na mieliźnie, ma nieoczekiwanego pasażera na gapę lub też dotknął Was właśnie nieoczekiwany życiowy sztorm, nie wahaj się. Sięgnij po pomoc. To najlepsze, co możesz zrobić dla siebie, dla związku, dla rodziny, dla Waszej miłości, bo przecież gdzieś ona jest. Pomogę Wam odnaleźć to, co dla Was ważne lub też przyjrzymy się uważnie, czego w danym momencie potrzebujecie najbardziej.

Zapraszam serdecznie,
Aleksandra Zawadowska